wtorek, 11 lutego 2014

Szałpiw: Szczun - Jest szał!

Z Browaru Szałpiw na Zakazanym Piwie miała już okazję gościć Bździągwa. Dydkać wydydkałem, ale szału nie było. Do  jej towarzystwa dochodzi huncwot, co to nojbarzy, czyli Szczun. Czy z tej pary jakieś weselicho się ukręci? Zbój z niego frechowny, bo po odkapslowaniu, gdyby nie mój młodzieńczy refleks, wybuchłby niczym gejzer zalewając pół podłogi. Gazu jest fest, to obadać trzeba tę wuchtę chmielu, bo w końcu to ma być połączenie Tripla i IPA.





Wygląd: Mętny, bursztynowy z fusami jednymi podobnymi do cytryny np. w herbacie, a drugie wyglądają jak wiórki chmielowe. Piana wzorcowa, gęsta jak śmietana, którą można łyżką zbierać. Utrzymuje się ona do końca o grubości co najmniej połowy centymetra, szacun!

Zapach: Na początku tripel; banan, mieszanka owoców leśnych i świeżych ziół, a później mocno chmielone, aromatyczne IPA o profilu ziołowo-żywicznym. Po ogrzaniu pozostaje zapach tripla z herbacianą domieszką.

Smak: Piwo sprawia wrażenie sycącego. Na początku podobnie jak w zapachu jest to tripel, który subtelnymi akcentami bananów i owoców leśnych wprowadza w mocną, bogatą goryczkę, która ujawnia zarówno cytrusowe jak i "cięższe" ziołowo-żywiczne nuty. W posmaku rządzi grejpfrut z ziołowością, a alkohol (8,1% ukazuje się po kilku łykach, lecz piwo ma tyle do zaoferowania, że podczas degustacji odczuwa się jedynie rozgrzany przełyk.

Ocena: 9/10
Data ważności: 29.03.2014

Cena: Prezent

Szczun to piwo wybitne, zapewniające szeroki wachlarz smakowych doznań. Bez wahania polecam go tym, którzy lubią IPA i nie chowają się przed belgijskimi ejlami, bo stylowo wygląda na Saison IPA/Farmhouse IPA (do których mam słabość), a mi lepiej smakował niż: Golden Monk z AleBrowaru, czy Yeastus Christus z To Øl. Ba! Stawiłbym go na jednej półce z Farmhouse IPA z Flying Doga, więc spróbować warto, a nawet trzeba! A co do tego weselicha to Bździągwie do klasy Szczuna trochę brakuje.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz