poniedziałek, 17 lutego 2014

Kopyra&Widawa: Orka i Kuguar


Rzadko mi się zdarza pić to samo piwo, ale jak już takie pije to albo musi być świetne albo mocno zmienione...  albo na promocji. W Magazynie Chmielu zapłaciłem za zwierzaki 4,59 zł od głowy, więc za pół ceny. Przyczyną takiej ceny był bliski termin przydatności. Z Kuguarem i Orką miałem już do czynienia i uważam je za jedne z najlepszych z tej kolaboracji; jedynie Shark zrobił na mnie lepsze wrażenie. Kuguara wypiłem w dniu widniejącym na etykiecie, a Orkę dobę później. Warto było?

Kuguar 

Wygląd: Mętna, jasnobursztynowa a nawet brzoskwiniowa barwa. Piana skromna, ale kożuch towarzyszy do ostatniego łyka. 

Zapach: Z butli nikły aromat ananasa, a po przelaniu do pokala... coś pomiędzy selerem a kiszoną kapustą. Na szczęście z biegiem czasu jest mniej warzyw, a więcej grejpfrutów i lekko mdłego owocu tropikalnego. Powiedzmy, że chodzi o melona.

Smak:  Gdzieś te całe warzywa pozostają, ale stłumiony Kuguar i tak pokazuje chmielowe pazurki. Jest mocna goryczka, ale jakieś to takie tępe w odbiorze. Cierpka żywica i lekkie muśnięcie ananasa oraz alkohol drażniący język to zdecydowanie nie jest to, czego się spodziewałem.

Ocena: -/10
Data ważności: 12.02.2014
 
Cena: 4,59 zł. (Magazyn Chmielu/Warszawa)


Nie chcę oceniać tej sztuki, bo piłem debiutancką warkę w PDSL i oceniłem ją na 8/10, a ta nie jest nawet cieniem pierwotnej. Od razu po aromacie czuć było, że ten Kuguar mocno kuleje, ale o dziwo jeden z Towarzyszy Piwnych Podróży trafił na Kuguara w formie z tej samej partii. Jak pech to pech, najpierw Kret teraz Kuguar. 

Oby Orka była zdrowa...



Wygląd: Czarny jak noc płyn z ciemnobeżową pianą, która opada do minimalnej spoiny cieczy ze szkłem.

Zapach: Z butelki bucha czekolada, jest tak słodka i silna, że z zamkniętymi oczami powiedziałbym, że to gorąca czekolada. W pokalu budzi się chmiel, co tworzy aromat podobny do tabliczki gorzkiej czekolady z pomarańczowo-grejpfrutowym nadzieniem.

Smak: Pierwsze uderzenie Orki to gorzka czekolada w połączeniu z czymś na wzór nugatu. Jeszcze przed połknięciem Orka wyprowadza celny cios w receptory gorzkości. Co prawda, goryczka sama w sobie nie jest powalająca, ale po takim słodkim wstępie z pewnością robi wrażenie silniejszej niż średnia. Jej profil jest cytrusowy i, podobnie jak w zapachu, przewija się w ustach pomarańcza i grejpfrut. Koniec końców Orka to pralina z gorzkim, cytrusowym nadzieniem.

Ocena: 7.5/10
Data ważności: 12.02.2014
 
Cena: 4,59 zł. (Magazyn Chmielu/Warszawa)

Nie mogę sobie przypomnieć przy jakiej okazji piłem Orkę pierwszy raz, ale pamiętam, że ujęła mnie swoja czekoladką i w tej warce powtórzyła ten efekt.

Reasumując, z mocno chmielonymi piwami lepiej nie czekać do ostatniego dnia, bo na pewno nie prezentują tyle dobrego, co świeżo po rozlewie.

1 komentarz :

  1. W Kaguarze (z tej samej promocji...) w smaku narzucał się jeszcze cukier. Potwierdzam- było solidnie alkoholowe.

    OdpowiedzUsuń