Santa Paws
Wygląd: Czarny płyn z dryfującą na powierzchni milimetrową plamą otoczoną przez białą spoinę cieczy i szkła. Zapach: Dominujący słód prezentujący aromaty od kawy, przez nuty palone, po karmel. Nie mogę pozbyć się wrażenia, że gdzieś w tej całej słodowości pojawił się znikąd alkohol, choć jest go jedynie 4.5%
Smak: Kawa oraz paloność obiecana w zapachu pojawia się w ustach, a karmel gdzieś zagubił się w akcji, bo Santa Paws raczy pijących wytrawnym finiszem. Nasycenie jest na niskim poziome, co podkreśla delikatność i aksamitność. Goryczka jest praktycznie niewyczuwalna, w przeciwieństwie do alkoholu, ale na niewielkim poziomie.
Ocena: 6/10
Data ważności: 08.10.2014
Cena: 9 zł. (Cech Piwny/Warszawa)
No proszę, niby BrewDog, a tak zwyczajnie. Ano właśnie... miał być miód, a jego gorzkiej obecności nie poczułem. Mimo to, warto oddać piwu, że piło je się sympatycznie, a pokal został opróżniony w szybkim tempie.
Wygląd: Przeźroczysta, jasno miedziana ciecz z lekką zawiesiną, z minimalną, podobną do poprzednika pianą.
Zapach: Gdy butelka została pozbawiona białego kapsla, uwolnił się sosnowo-żywiczny aromat. Jednak już po przelaniu do pokala i upływie kilku minut aromat zdecydowanie zmienił swój charakter na bardziej europejski, tj. z ziemistą nutą.
Smak: Skoro Hoppy Christmas to w tym piwie nie mogło zabraknąć goryczki. Choć jest ona na średnim poziomie intensywności to na jej profil nie ma co narzekać. Główną rolę odgrywają kwaskowe cytrusy, których wygładzeniem zajmują się tropikalne owoce o niesłodkim, nieco mdłym miąższu. W posmaku ponownie dominują cytrusy, które szybko znikają, wymuszając sięgnięcie po kolejny łyk.
Ocena: 6.5/10
Data ważności: 01.10.2014
Cena: 13 zł. (Cech Piwny/Warszawa)
Świąteczne piwo? Nie sądzę. Jedynym skojarzeniem jakie przychodzi mi do głowy to popijanie go przy rodzinnym oglądaniu filmu, bo piło się je z nieocenioną lekkością, ale brakowało mu jaj.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz